Archiwum

Dużo nowości w europejskich wytycznych dotyczących stałej stymulacji serca i resynchronizacji ►

Udostępnij:
Prof. dr hab. n. med. Maciej Sterliński, kierownik Pracowni Elektrofizjologii Klinicznej i Kliniki Zaburzeń Rytmu Serca Narodowego Instytutu Kardiologii, komentuje w „Menedżerze Zdrowia” najnowsze wytyczne Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego (ESC) w zakresie stałej stymulacji serca i resynchronizacji.
Prof. Maciej Sterliński jest recenzentem tego dokumentu z ramienia Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.

– Od początku byłem ciekaw, jak tegoroczne zalecenia ujmą terapię resynchornizującą w utrwalonym migotaniu przedsionków. Jedna czwarta populacji chorych z migotaniem przedsionków jest leczona tą metodą, czyli w Polsce ok. 2–3 tys. osób. A więc z jednej strony nie jest to terapia niszowa, lecz całkiem powszechna, z drugiej strony to terapia, która swoją mocą dowodową cały czas nie może przekroczyć klasy II wskazań, co pokazuje, że mało wiemy o niej na pewno. Tegoroczne zalecenia wiele aspektów tej terapii opisują w sposób wielokrotnie złożony czy warunkowy. Mam tutaj na myśli przede wszystkim kwalifikację do ablacji łącza przedsionkowo-komorowego pacjentów, u których rozważamy CRT (stymulację resynchronizującą) czy z CRT i migotaniem przedsionków, u których byśmy planowali wykonać ten zabieg. Cały czas uważam, że zabieg ablacji łącza przedsionkowo-komorowego jest takim trochę mitycznym problemem. Prawdziwe życie kliniczne pokazuje, że nie jest to zabieg wolny od wad i nie wykonujemy go tak chętnie i często w praktyce klinicznej – mówi specjalista.

Jak zauważa prof. Sterliński, w najnowszym dokumencie ESC jest bardzo dużo zaleceń, które pojawiają się po raz pierwszy, i jest dużo zmian w stosunku do zaleceń poprzednich. – Należy podkreślić wprowadzenie po raz pierwszy do europejskich zaleceń stymulacji pęczka Hisa u pacjentów ze wskazaniami do stałej stymulacji, a także jako alternatywę dla terapii resynchronizującej w wybranych przypadkach określanych jako niepowodzenie czy brak skuteczności tej metody. Należy wymienić pojawienie się po raz pierwszy stymulacji bezprzewodowej. Jest to terapia nowa, która od kilku lat ma dopiero dobre opracowania publikacyjne i kliniczne. Szczególnie cieszy, że bardzo istotnym elementem tych zaleceń są informacje dotyczące wskazań do rozbudowanej diagnostyki. Zanim podejmiemy ostateczną decyzję o wszczepieniu układu stymulującego na stałe, wskazana jest bardzo drobiazgowa diagnostyka i przekonanie – zarówno pacjenta, jak i zespołu leczącego – o tym, że ta metoda będzie dla tego pacjenta idealna – komentuje ekspert.

– Mówi się coraz więcej o tym, że być może wszczepialne urządzenie to nie jest metoda na całe życie. To jest moim zdaniem bardzo ważne sformułowanie, bo my widzimy w naszej praktyce, że pewne stany kliniczne związane ze wskazaniami do urządzeń, u pacjentów przemijają. Myślę, że warto o tym pamiętać, że czasami pacjent nie musi być niewolnikiem urządzenia, które może nieść ze sobą problemy – zauważa specjalista.

Prof. Sterliński nie ma wątpliwości, że w naszych warunkach najnowsze zalecenia ESC są jak najbardziej możliwe do implementacji. – Polska od wielu lat jest w czołówce krajów, jeśli chodzi o zapewnienie możliwości najnowszych terapii na milion mieszkańców. To trzeba z dumą i radością podkreślić, bo na pewno nie odstajemy od Europy, a nawet w pewnych zakresach postępowania przodujemy – podkreśla ekspert.



 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.